6: Helena - lat 25, nauczycielka Aniela - lat 50, wdowa, straciła 2 dzieci podczas wojny Maria - przyjaciółka Anieli Franka Paniusia Waleria - służąca Paniusi
MĘSKICH
6: Jan - lat 35, architekt Ojciec Heleny - lat 55, stolarz Jacek - lat 18, syn Marii, powstaniec Antoni - lat 19, jego przyjaciel Alojzy Przechodzień
DZIECIĘCYCH / STATYSTÓW / INNYCH
0
ILOŚĆ AKTÓW / OBRAZÓW, ILOŚĆ SCEN W AKTACH
Akt I, 14 scen. Akt II, 14 scen. Akt III, 11 scen.
MIEJSCA AKCJI
Warszawa, tuż po II wojnie światowej. Akt I - Panorama zburzonej Warszawy. Ulica pełna gruzu, szczątki kamienicy, stan taki jak w pierwszym okresie po powstaniu. Z lewej strony krzyżyk, grób. […] Pogodny dzień w końcu lutego. Akt II - Scena przedstawia tę samą panoramę zburzonej Warszawy, ale na pierwszym planie pewne zmiany. Jezdnia i chodnik częściowo uprzątnięte z gruzu. Najbliżej rampy budka drewniana z jedną ścianą nieistniejącą, tak że wnętrze jej jest widoczne dla widzów. Tam improwizowany bufet, kuchenka żelazna tzw. koza, na której duży garnek i czajnik. Trzy miniaturowe stoliki i czajnik. […] Spalona kamienica po prawej ma już jedno z górnych okien zabite dyktą, częściowo oszklone. Akt III - Ta sama dekoracja, ale ulica zupełnie oczyszczona z gruzu, ładne sklepy w perspektywie ulicy. W naszej kamienicy wyremontowano parę okien. Wnętrze budki znacznie elegantsze, urządzone ze smakiem jako mały bar. […] Za budką tzn. od strony widowni ławeczka i skrawek jakiegoś trawniczka. Początek czerwca. Niedziela.
ELEMENTY KOSTIUMOWE / REKWIZYTY
Występuje sporo rekwizytów, które świadczą, podobnie jak scenografia, o powoli powracającym po wojnie komforcie życia.
ODNIESIENIA MUZYCZNE / LITERACKIE
W dramacie pada tytuł książki: Jawne sprzysiężenie Wellsa (ale trudno powiedzieć, o którą dokładnie pozycję chodzi…).
JĘZYK
OGÓLNIE
Proza.
CECHY SZCZEGÓLNE JĘZYKA
Język zrozumiały współcześnie, jasny, klarowny, celny, zjadliwy, bogaty, pozbawiony metafor i ozdobników. Bardzo interesujące, pełne ironii i jednocześnie sentymentalizmu dialogi.
Jest to szorstka, twarda, surowo prawdziwa opowieść o życiu. Nie tylko tym powojennym, ale każdym. Opowieść o życiu, kiedy chce się tak naprawdę umierać.
Dramat pokazuje powojenną rzeczywistość, ale uderza we współczesne, zupełnie nieromantycznie, rozterki. Brak motywacji, kryzys, brak pracy, wytracanie wiary w boga, jakiegokolwiek boga. Co więcej, tekst Krzywickiej, czytany współcześnie, potęguje we mnie wrażenie, że nie zagoiły się w Polsce rany po wojnach światowych i komunizmie, że wyparte przez naszych dziadków i rodziców traumy wracają do nas, jako nasze własne potłuczenia i tylko ukrywają się pod pozorem zamierzchłych upiorów. Reguła „życia mimo wszystko” zaowocowała dwutorowo: sprawiła, że wszyscy, którzy wojnę i komunizm przeżyli, nie popełnili masowego samobójstwa i my mogliśmy się urodzić, ale też zmusiła ich do wyparcia wszystkich doznanych krzywd, wszystkich niesprawiedliwości, których nie da się naprawić sprawiedliwością ani demokracją.
Pojawia się tu temat Zieleniaka, obozu przejściowego zorganizowanego przez Niemców w 1944 roku na terenie dzisiejszych Hal Banacha. Dokonywano tam okrutnych morderstw dla zabawy i gwałcono kobiety. Wyłapywano je z mieszkań i ulic tylko po to, aby je gwałcić. Część z nich była zabijana i zostawiana pod ogrodzeniem Zieleniaka. Był to obóz przejściowy podczas tzw. rzezi Ochoty, z którego mieszkańcy Warszawy mieli być transportowani do obozu w Pruszkowie, większość z nich jednak zginęła z rąk żołnierzy specjalnego oddziału SS RONA.
M.J.
W powojennych czasach wspólne życie kobiety i mężczyzny jest trudne, a bardzo często niemożliwe. Doświadczenia wojenne oddalają od siebie, traumy wyniesione z przeszłości mogą ujawnić się w każdym momencie. Demony przeszłości mogą powrócić i zniszczyć długo rekonstruowany świat. Wojny XXI wieku działają w dokładnie taki sam sposób.
Kobieta zgwałcona już zawsze będzie musiała żyć z piętnem, będzie naznaczona. I ma tego świadomość. Konfrontacja przeszłości i teraźniejszości.
Kuszące wydaje się być zestawienie obrazu rzeczywistości powojennej z obecną sytuacją polityczną: z wojną na Ukrainie czy losem uchodźców.
A.K.
Dramat opowiada dość mocno o doświadczeniu wojny i o tym, jak ludzie na jej tle wciąż przeżywają emocje, szukają inspiracji, doświadczają straty i bliskości, zakochują się i rozczarowują. Nic z tego nie zanika. Pomimo wojny to wciąż ich życie i to jedyne, jakie mają, mogą więc zdecydować się na to życie lub na umieranie. I jest to również współcześnie obecny dylemat.
Krzywicka w dramacie próbuje znaleźć podstawowe potrzeby ludzi - bycie potrzebnym, bycie z innymi ludźmi, dążenie do wspólnego celu, bycie częścią społeczeństwa, bycie akceptowanym i kochanym. Można nawet zrozumieć, że pisarka mówi o życiu jako o obowiązku, o odpowiedzialności za nie. Dramat porusza temat ludzkiej siły - razem i osobno. Każdy z bohaterów przeżył jakąś tragedię - śmierć najbliższych, kalectwo, wielokrotny gwałt czy utratę majątku i wszyscy doświadczyli absurdu oraz kruchości życia. Cały tekst jest próbą posklejania tych postaci, ich wędrówką do życia po wojnie, po traumie, po ich osobistym końcu świata.
Doskonałym punktem wyjścia są także rozważania o pojęciu miłości - rodzicielskiej, do drugiej osoby, do samego siebie, do ludzi, którzy nie żyją - w każdym możliwym znaczeniu i porządku. Jakby na to nie spojrzeć, to jest zawsze aktualny temat.
Równie aktualny jest temat samotności, strachu przed byciem z kimś i jednocześnie nieumiejętności bycia z kimkolwiek. Czyli klasyczne rozdarcie wewnętrzne.
Uważam, że gdzieś blisko tego dramatu jest film Kusturicy Życie jest cudem - sądzę, że może być przydatnym rozszerzeniem.
K.W.
PROBLEMY / MOŻLIWOŚCI AKTORSKIE
Dużo intensywnych emocjonalnie ról, bardzo gorzkich, ale nie melodramatycznych. Bardzo ciekawy materiał aktorski.
M.J.
Postać Heleny - bardzo ciekawa i niejednoznaczna. Warte zauważenia i wypunktowania jest przełamanie bohaterki po oświadczynach Jana. Helena to silna kobieta, potrafiąca zmierzyć się z trudną sytuacją, w jakiej się znalazła.
A.K.
Ciekawe postacie dające duże możliwości sceniczne. Duża ilość emocji, wyraźne historie, bardzo osobiste monologi. Czasem trochę tkliwe i naiwne dialogi, ale o wielkim uroku, mogą być więc proste i krzepiące.
K.W.
PROBLEMY / MOŻLIWOŚCI INSCENIZACYJNE
Pojawia się pytanie jak współcześnie opowiadać o wojnie i o której z nich? Budowanie scenografii imitującej gruzy Warszawy można zastąpić wieloma innymi gruzami.
M.J.
Wymaga uwspółcześnienia i dodania elementów, które umożliwiłyby bardziej uniwersalny odbiór dramatu.
A.K.
Jedynym problemem inscenizacyjnym, jaki widzę może być reżyserski brak odwagi na bycie sobą i uczciwie opowiedzenie swojej intymnej historii poprzez ten dramat.
K.W.
UWAGI DODATKOWE
Porusza mnie gorzkość, która nie jest siłowa, jest rodzajem prawdy, wywleka to, do czego nie chcemy się przyznać w czasie pokoju, a co możemy powiedzieć dzięki wojnie, bo jest nam już wszystko jedno.
Kojarzy mi się z serialem Dom.
M.J.
Piękne studium samotności: Samotność jest męką ale jest też i źródłem siły. ANIELA: A jeśli chodzi o samotność […] to samotność młodości nie jest jeszcze tak straszna, młodość ma dar stwarzania nowych światów koło siebie, upłynie niedługi czas a pan będzie miał znów bardzo bliskich ludzi, przyjaciół, kochankę. Tylko samotność starszych ludzi jest czymś ostatecznym.
A.K.
Dramat warto potraktować osobiście, mieć wewnętrzny powód i realną potrzebę do jego realizacji. Doświadczenie wojny jest dla większości z nas, żyjących współcześnie w Polsce, na szczęście nieznane, ale mamy przez to dużo węższe myślenie o codzienności umierania, powszedniości śmierci, o miłości w czasie wojny, o samotności, o okrucieństwie. Inaczej patrzymy na życie. Oczywiście mamy wyobraźnię i jakieś pokłady empatii, ale bez przetransformowania na siebie takich doświadczeń o osobistym końcu świata, trudno będzie opowiedzieć tę historię bez przesadnej tkliwości i być może nawet banału. Przykładowo, gdy ja czytałam ten dramat pomyślałam m.in. o swojej sytuacji zdrowotnej: lekarze mówią mi, że moja choroba jest nieuleczalna, nie ma przypadków całkowitego wyleczenia, a mi to nie przeszkadza, ja uparcie wierzę, że zdarzy się ten cud. I to wszystko ma swój ład - oni są od leczenia, ja od wiary w osobisty cud. A to jest taki dramat, gdzie ludzie wierzą w cuda, bo wierzą w i decydują się na - życie. Zgodnie z tytułem - mimo wszystko. Istotne jest też zapoznanie się z życiorysem pisarki, to może więcej tłumaczyć i dać szerszy pogląd na to, co znaczy i z jakich jej osobistych doświadczeń wypływa tytułowe życie mimo wszystko.
I jeszcze na jedną subiektywną uwagę sobie pozwolę, wprost z dramatu: Nie wolno z człowieka wyciągnąć duszy, a potem ją cisnąć na bruk i zapomnieć o niej.
K.W.
INFORMACJE PRAKTYCZNE
DATA POWSTANIA
ok. 1946 roku
WYDANIE
Krzywicka Irena, Życie mimo wszystko. Sztuka w 3-ech aktach na tle zburzonej Warszawy, Biblioteka Polskiego Teatru Emigracyjnego, Paryż, 1946