4: Ewa - brunetka o głębokim, wewnętrznym spokoju, walczyła w powstaniu Irena - Blondyna o mocnej twarzy i zdecydowanym charakterze, porywcza, pewna siebie, apodyktyczna., walczyła w powstaniu Maria - z twarzą rzeźbioną niezamąconym spokojem, straciła syna w powstaniu Wiga - utalentowana młoda śpiewaczka, łączniczka i sanitariuszka w powstaniu
MĘSKICH
0
DZIECIĘCYCH / STATYSTÓW / INNYCH
0
ILOŚĆ AKTÓW / OBRAZÓW, ILOŚĆ SCEN W AKTACH
Akty I-III, bez podziału na sceny.
MIEJSCA AKCJI
Jedno miejsce akcji: pokój w jakiejś warszawskiej kamienicy, prawdopodobnie dzielnica Śródmieście.
Akt I - pokój zupełnie pusty, z niego drzwi do dalszych pokoi oraz do przedpokoju, a także okno wychodzące na ruiny Warszawy; w pokoju stoi tylko kanapa (w trakcie wnoszone są kolejne meble i ozdoby); dzień. Akt II - ten sam pokój, już urządzony; dzień. Akt III - ten sam pokój, widać, że po małym przyjęciu, przed chwilą wstano od stołu; wieczór.
ELEMENTY KOSTIUMOWE / REKWIZYTY
Stopniowo wnoszone i ustawiane meble w Akcie I pokazują proces urządzania mieszkania na nowo.
Biała suknia, którą Maria przerabia dla Wigi na koncert w Akcie II jest pożyczona od nauczycielki Wigi. Ma jej przynieść szczęście i symbolizuje (wg Marii) zaślubiny Wigi ze sztuką.
Bukiet białych róż - Wiga przynosi go z koncertu pod koniec Aktu III. Jest taki sam, jak ten, który podczas walki w powstaniu wręczył jej ukochany. Ten bukiet oznacza, że ukochany żyje i ją odnalazł.
ODNIESIENIA MUZYCZNE / LITERACKIE
Aria z Madame Butterfly i dwie pieśni Szymanowskiego, które ma zaśpiewać Wiga na koncercie na Odbudowę Warszawy.
Boska komedia Dantego - Wyszłyśmy z piekła, wobec którego piekło Danta wygląda na panopticum… (Ewa). Mit Odysa - odniesienie do wiernej Penelopy, oczekującej na niego w domu.
JĘZYK
OGÓLNIE
Proza.
CECHY SZCZEGÓLNE JĘZYKA
Język współczesny, zrozumiały, potoczny. Zawiera trochę anachronizmów. Przewaga żywych dialogów, ale też długie monologi, rozważania ideologiczne i etyczne.
Jesteśmy tuż po drugiej wojnie światowej, trochę czasu upłynęło, ostatni rozbitkowie wojenni docierają do swoich bliskich. Cztery kobiety w jednej z warszawskich kamienic też czekają na resztę rodziny i próbują się urządzić na nowo, w ruinach miasta. Podczas tego czekania prowadzą ze sobą szczere rozmowy, o miłości, macierzyństwie, małżeństwie, wojnie, roli kobiety w społeczeństwie. Kobiety, choć wszystkie walczyły dzielnie do końca w Powstaniu, różne mają poglądy na ten i nie tylko temat, nawet bardzo skrajne. Przez te rozmowy wprowadzają nas w tamten świat, świat, który stał się pogorzeliskiem zabranych nadziei, możliwości. Nie chcę ojczyzny, która tylko zabija - mówi jedna z bohaterek podczas jednej z rozmów o sensowności wojny. Pewnie wielu spośród współczesnych syryjskich emigrantów mogłoby się podpisać pod tym zdaniem. Wojna wyjaławia, deprawuje, niszczy rodziny i zmusza ludzi do przemocy, do jakiej nigdy w normalnych warunkach nie byliby zdolni. Po wojnie się ma depresję, którą mogą wyleczyć dopiero następne pokolenia, bo tyle to trwa. Czyż nie sądzisz Mario, że czas to już najwyższy wprowadzić w życie ideały, które wmawiamy martwymi ustami od dziesięciu bez mała stuleci?… Nie czas to przestać zabijać?… zacząć nareszcie wyznawać czynem miłość bliźniego? Czyż nie kobieta właśnie powołana do przypomnienia ludzkości tego ideału? (EWA). Współcześnie cytat ten brzmi przerażająco, a został stworzony przecież prawie 70 lat temu, tuż bo ogromnej światowej zagładzie ludzkości. Jak widać nadzieja w ludziach umiera ostatnia. Utwór też niesie nadzieję: nadzieję na lepsze jutro, na lepszych, bardziej świadomych ludzi, wyemancypowane kobiety, lepsze, współpracujące ze sobą społeczeństwo, nadzieję, że w końcu się opamiętamy i skupimy po prostu na życiu.
D.G.
Bohaterki chcą mieć nadzieję, postanawiają ją mieć - przechodzą różne załamania, mają wątpliwości, ale jednak podejmują decyzję o optymizmie. I wydaje się, że - wbrew wszelkim doświadczeniom historycznym - autorka ulega im w tym postanowieniu i tworzy trochę na siłę szczęśliwe zakończenie. Te kobiety jednak różnią się ogromnie od panienek i pensjonarek, nawet Wiga. One nie wierzą w szczęśliwe zakończenia - one starają się je budować. Nawet jeśli po drodze okaże się, że budowały dla kogoś innego.
Bardzo interesujące wątki feministyczne, dotyczące pozycji kobiety w społeczeństwie, w polityce, zależności kobiety od mężczyzn, kosztów macierzyństwa, fałszywej moralności, podwójnych standardów seksualnych. Gorzkie spostrzeżenia dotyczące porównania sytuacji kobiet w dwudziestoleciu międzywojennym i tuż po wojnie.
Detronizacja „męskiego bohatera wojennego” - one wszystkie tam były, wszystkie walczyły, ryzykowały ramię w ramię z mężczyznami. I teraz nie domagają się pomników, czują prostą powinność budowania świata, w którym nie będą potrzebni bohaterowie. Widzą bezsens wychowywania kolejnych pokoleń po to, by dawały się bohatersko zabijać.
Różne sposoby radzenia sobie z traumą, z żałobą, z tęsknotą, z biedą. Codzienne, prywatne, życiowe sposoby - praca, pomoc innym, seks, zabawa, ucieczka, idealizowanie i/lub oczernianie siebie i/lub innych. Te sposoby nie podlegają ocenie moralnej - są koniecznością przetrwania.
U.K.
Powstanie warszawskie oczami kobiet.
Warszawa jako „symbol i honor Polski” i Warszawa jako miasto-cmentarz, widziana z perspektywy ludzi, którzy, broniąc jej, zginęli.
Przemieszanie się ról kobiecych i męskich podczas wojny.
Macierzyństwo jako obowiązek każdej kobiety.
Niezależność materialna kobiet.
Wierność kobiet czekających na swoich mężów w czasie wojny kontra wierność mężczyzn na wojnie.
Skomplikowane postaci, inteligentne, świadome, dużo przeszły, a nie o wszystkim się dowiadujemy. Silne, zdeterminowane, „zwykłe” kobiety, odbudowujące prywatne i polityczne sfery życia.
Szybkie przeskoki od codziennych rozmów o bzdurach do ideologicznych i etycznych rozważań, spowiedzi, wyznań itp. Często równie szybkie przejścia z powrotem do przyziemnych tematów.
Momentami mówią za dużo, choć nie mówią o wszystkim.
U.K.
Postaci trochę zbyt wszystkowiedzące i przytakujące. Za bardzo wprost. Ale z mocnymi punktami zwrotnymi.
E.O.
PROBLEMY / MOŻLIWOŚCI INSCENIZACYJNE
Tekst może wymagać delikatnego liftingu, dialogi momentami brzmią naiwnie. Zmieniły się obyczaje w rozmowie, ludzie chyba byli kiedyś delikatniejsi w obyciu. Poza tym bardzo ciekawy tekst, z bardzo aktualnym przesłaniem.
D.G.
Realizm psychologiczny.
Długie, długie rozmowy.
Urządzanie mieszkania jest odniesieniem i do odbudowywania Warszawy, i do próby rozpoczęcia nowego życia, i do powstającej nowej polskiej rzeczywistości. Szerokie pole do pomysłów na akcję sceniczną „nie wprost”.
Wydaje się, że dziś do czegoś trzeba odnieść tamtą rzeczywistość: niedawno zakończona wojna, wspomnienia z Powstania, zburzona Warszawa, zaginieni lub zmarli bliscy. Ale może nie? Być może tyle jest odniesień w samym upartym obrazie na nowo rodzącego się życia po hekatombie, że każda próba „przekładania” tego na współczesność jest płaska i głupia, upraszczająca i umniejszająca.
U.K.
Inscenizacja zaproponowana przez autorkę jest raczej klasyczna, salonowa. Akcja dosyć statyczna, w obrębie jednego mieszkania. Wychodzi z tego babska paplanina. A poruszane tematy są niezwykle ważne i ciekawe. Wymagają nowego kontekstu, konwencji.
E.O.
UWAGI DODATKOWE
Ciekawy dramat, pokazuje różne powojenne perspektywy. Pozwala, przynajmniej mi pozwolił, zrozumieć lepiej przyczyny Powstania Warszawskiego. Zrozumieć panującą wówczas na ulicach energię, zrozumieć, że czasami po prostu już tak długo czekasz w strachu na ostatni cios, że walisz pierwsza, choć nie masz najmniejszych szans i wiesz o tym, ale po prostu nie masz siły się już bać, już z tego strachu robisz właśnie takie rzeczy. Z tej skumulowanej przez tyle lat złości, że ktoś śmiał wtargnąć w twoje rozpoczynające się właśnie życie i poustawiał je po swojemu, czyli bez Ciebie, bez twoich bliskich, przestajesz być potrzebny światu, słabsza już od Ciebie jest tylko twoja ojczyzna, i to ona może się stać jedyną motywacją do życia.
D.G.
IRENA: Tylko że przy jej słodkim sercu, zakopie się w jakiś romans, utonie w pieluszkach i tyle będzie w jej bobkowych liści… MARIA: Ho, ho, tak mówi entuzjastka macierzyństwa… IRENA: Dla siebie nie dla niej… Ona powinna być egoistką, kultywować siebie, drapieżnie myśleć o sobie…
MARIA: Kobieta… takby się zdawało, ale czyż życie nie czyni jej stale bezsilną? Pamiętam, jak po tamtej wojnie, pracowały za mężczyzn, pełniły doskonale większość ich funkcji, a czyż potem nie odebrano im niezależności, czyż nie zapędzono z powrotem w ciasne koło domu, tłumacząc to koniecznościami ekonomicznymi? EWA: […] Myślę, że kobieta, pracująca w hutach i fabrykach zbrojeniowych, kobieta zaprawiona w całkowitem dźwiganiu ciężaru utrzymania rodziny, kobieta, chroniąca najbliższych od czyhającej zagłady, poznała swoją siłę, musiała zrozumieć, że nie ustępuje w niczym mężczyźnie, że kupiła sobie prawo zrównania w pracy nad przyszłością! że razem trzeba budować wszystko, skoro wszystko jest w ruinie!
U.K.
Tekst będzie dobrą inspiracją do głębszego spojrzenia na sprawę kobiet podczas powstania. Co ciekawe, postawy i poglądy bohaterek dramatu brzmią bardzo aktualnie.
E.O.
INFORMACJE PRAKTYCZNE
DATA POWSTANIA
1947
WYDANIE
Dramat nie został nigdy wydany. Korzystałyśmy z maszynopisu dostępnego w Bibliotece Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie.
DOSTĘPNOŚĆ
Biblioteka Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, maszynopis w bibliotece Stowarzyszenia Autorów ZAiKS
PRAPREMIERA
wg autorki: prapremiera tego dramatu odbyła się jeszcze w 1947 roku, w Teatrze Objazdowym „Problemy” pod dyrekcją autorki (na podstawie jej wspomnień: Morozowicz-Szczepkowska Maria, Z lotu ptaka, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa, 1968)
wg e-teatru: 31.10.1948, Teatry Miejskie, Częstochowa, reż. Mieczysław Mieczyński
fragment Z lotu ptaka (wspomnień Morozowicz-Szczepkowskiej) dostępny na stronie Towarzystwa Miłośników Milanówka dotyczący marzeń autorki o własnym teatrze w Milanówku wraz ze wzmianką o prapremierze Powrotów w Teatrze Objazdowym „Problemy” http://www.tmm.net.pl/article,54,,.html