5: Teresa Uruska - żona Hrabiego, lat 30 Henrietta Bar Bromberg - lat 58 Annuncjata Bromberg - córka Henrietty Krystyna z Wołyńskich - żona Waldemara Duniaszka - służąca Uruskich
MĘSKICH
6: Hrabia Uruski - lat 36 Hieronim Bromberg - syn młodszy Henrietty Waldemar - syn starszy Henrietty Jakób Grossglick - ich wuj Książę Cyryl Pawłowicz Kubaszczew Karol Gilstedt - lat 34
DZIECIĘCYCH / STATYSTÓW / INNYCH
2: Służący Ogrodnik
ILOŚĆ AKTÓW / OBRAZÓW, ILOŚĆ SCEN W AKTACH
Akt I - 5 Scen Akt II - 10 Scen Akt III - 3 Sceny
MIEJSCA AKCJI
Rzecz dzieje się w latach 20. (druga połowa). Akt I i Akt III w małym miasteczku pod Warszawą, w mieszkaniu Uruskich.
Mieszkanie hr. Teresy Uruskiej. Pokój raczej biedny. Naprzeciw widza dwoje drzwi jednoskrzydłowych. Prawe prowadzą do przedpokoju, lewe do sypialni. Wzdłuż ściany lewej, szafy z sukniami, zasunięte kotarami. Przy ścianie prawej duża, tania konsola z lustrem do ziemi, stolik nakryty prześlicznym kawałkiem starego brokatu. Pianino. Pomiędzy oknami telefon ścienny, lampy elektryczne ubogie. Dywan lichy, ciemny.
Akt II w pałacu Brombergów na wsi.
Wielki hall w pałacu wiejskim baronów Brombergów. Olbrzymie biedermayery i kluby we wszystkich kątach, skóry niedźwiedzie, masę trofei myśliwskich na ścianach wzdłuż, wypchane rysie, rzadkie ptaki, antylopy. Wszystko na przemian ze sportowemi obrazami bardzo wartościowymi: konie i konie, lub sceny myśliwskie. Wszędzie pełno kwitnących kaktusów w modnych urnach z bronzu i rzadkich porcelan. Z jednej strony cała ściana zawalona bronią, z drugiej reitpeitschami. Pośrodku hallu, na postumencie, duża marmurowa rzeźba, przedstawiająca konia półnaturalnej wielkości. Na wprost widza szklanna rozsuwana ściana, dająca widok na właściwy przedpokój. (pisownia autorki)
ELEMENTY KOSTIUMOWE / REKWIZYTY
Sznur pereł - cenna pamiątka rodzinna przywieziona z Rosji przez Hrabiego.
Dość ważne są kwiaty i jedzenie. Jedno i drugie ma wpływ na akcję i jest elementem opowieści o sytuacji społeczno-politycznej bohaterów.
Ponadto piękne wnętrza i kostiumy, np.: brokat na stole, czarna suknia z krzyżykiem na czerwonej wstążce (ubranie służącej), płaszcz z piór strusich, szklane drzwi. Zachwycające detale.
ODNIESIENIA MUZYCZNE / LITERACKIE
Grają na pianinie (aktor lub hr. Czapski, którego proponuje autorka) Cyryla Scotta: By the waters of the Nile i Debussego: Preludia.
Biblia. Pojawia się jako argument w retorycznych przepychankach społeczno-politycznych pomiędzy Polakami i Żydami.
JĘZYK
OGÓLNIE
Proza, pełna ciętych żartów i ironii.
CECHY SZCZEGÓLNE JĘZYKA
Język anachroniczny, ale zrozumiały, choć trudny do mówienia. Zawiera trochę makaronizmów, współcześnie niepopularnych, czytelnych dla widzów, którzy znają niemiecki lub jidysz. Dużo się mówi, a słowo jest zadbane, ironiczne, punktujące. Autorka bardzo dba o język. Nie ma romantycznych rozpraw, ani niepotrzebnych niedopowiedzeń. Język inteligencki, wywiedziony raczej z salonów politycznych. Dialogi błyskotliwe, kilka dłuższych, filozoficznych dysput.
Jeden z bohaterów pochodzenia żydowskiego posługuje się, charakterystycznym dla przedstawiania Żydów w polskiej literaturze, filmach czy teatrze, żydowskim polskim znanym choćby z Ziemi Obiecanej.
KONWENCJA
dramat społeczny / dramat polityczny / wg autorki: trzyaktowa bajka z 1001 nocy o powojennej prozie
Kapitalna historia zubożałej szlachty i nowej „szlachty”, która swoimi wyszukanymi imionami tachluje brak historii rodowej, oraz drogimi perfumami zasłania zapach cebuli. Zupełnie jak dzisiejsze rodziny z biednych dzielnic dużych miast Polski pretendujące do bycia światowymi lub może projektujące swoim dzieciom amerykańskie (czyli lepsze) życie przez nadawanie im imion takich jak: Nicole, Jessica, Paula i inne. Niestety oparta na relacji polsko-żydowskiej i piętnująca Żydów, którzy co więcej sami siebie w dramacie poniżają.
Początki przedsiębiorczości, biznesów: tzw. „prawdziwa”, pierworodna szlachta, która straciła ziemie po I wojnie światowej handluje sukniami i automobilami, aby nie umrzeć z głodu. Wojna zniszczyła szlachtę, bo odebrała im ziemię, a szlachta ginie w mieście, bo bez ziemi nie ma majątku, a zatem nie istnieje.
Dużo się mówi o upadku wartości, upadku honoru w obliczu wojny krwi człowiek powąchał i od razu na powrót stał się kanibalem. Niestety znów podszyte jest to opowieścią o sprzedajnej żydowskiej naturze w opozycji do honorowej aryjskiej polskiej szlachty.
Asymilacja Żydów. Żydzi, którzy się chcą asymilować kontra jakaś mistyczna mafia żydowska, wprawdzie nie separatystyczna, ale asymilować się nie chce, raczej pasożytniczo z cudzego kraju korzystać. Są więc dobrzy i źli Żydzi, a w tym dużo generalizacji i stereotypów, tj.: Żydzi nie poszliby walczyć za Polskę, dlatego nigdy Polakami nie będą. Żydzi żyją w mieście dlatego, że są tak samo bezużyteczni i konsumpcyjnie nakierowani jak ono samo: Znowu w przeciwieństwie do Żydów, dla których miasto jest terenem jedynym. I tu znowu objawia się bezużyteczność naszej rasy. Miasto bo jest nieużytkiem jak my a my takim nieużytkiem, jak miasto. Wszystko co do miasta napływa, dla brzucha jest i wszystko co odpływa kanałami, pozostaje nieużytkiem, dopiero wieś, celowa wieś, zużywa to, zamienia w żywność gleby, w ziarno, w chleb. Czasem wydaje się, że bohaterowie ironizują, częściej jednak, wyczuwa się, że autorka wkłada w ich usta własne antysemickie poglądy.
O Polakach mówi się jako o narodzie rolniczo-rycerskim.
Żydzi występują jako Inni, odbicie i ci, którzy jako pierwsi zajmowali się domeną imperializmu (kapitalizmu), czyli handlem, dzięki czemu pozwolili Polakom rozwinąć swój nacjonalizm, honorowość i szlacheckość.
Współcześnie większość Polaków jest przekonana, że pochodzi z miasta, bohaterowie Wielopolskiej dumnie mówią, że są ze wsi i że ich jeszcze ziemia wezwie!
Rozmawia się o religiach: chrześcijańskiej i judaistycznej, ale jest też wzmianka o reinkarnacji. Wszystkie te rozmowy prowadzą jednak do refleksji na temat ówczesnej sytuacji politycznej w Polsce.
III akt bardziej obyczajowy niż polityczny, ale dużo ironii i błyskotliwych metafor, w tym opowieść o kłamstwie, jako obronie własnej osobowości, najlepszym izolatorze.
Nie ma happy endu. Pozorny happy end jest tylko gorzkim melancholijnym zakończeniem.
M.J.
Nienawiść do innej rasy, innej kultury (Młodzież Wszechpolska).
Temat powracającego brata, który ma się opiekować owdowiałą bratową - żołnierze powracający z wojny np. z Afganistanu do USA (częsty motyw filmowy).
Asymilacja ludzi przebywających poza swoją ojczyzną - polska emigracja w Anglii, Irlandii.
A.K.
Opowieść o cywilizacji.
Świat, gdzie powojenne okruchy człowieczeństwa, walają się pod stołem, kiedy bohaterowie rozmawiają o poprawności i sztuce kulinarnej, a powietrze w salonie pełnym odpowiednich do okazji kwiatów, przeżarte jest frustracją, daremnością i nieuchronnością.
Dramat stawia pytanie, co to znaczy „ludzki”? I czy jest to związane z narodowością? (m.in. śmiała teza, że świat tworzą ludzie i ludzie-małpy).
W dramacie poruszany jest temat pochodzenia, rasy, rodowodu, czystości krwi. To dość interesujące w obliczu okoliczności i czasu powstania dramatu - minionej i nadchodzącej wojny światowej. Łącząc te dwie rzeczy przychodzi mi pytanie: czy każdy trup śmierdzi i czy wszystkie rozkładają się w ten sam sposób?
Interesujące jest zestawienie ze współczesnością tego nieustającego rozdarcia, jakie mamy, tego wewnętrznego poczucia wstydu, kompromitacji - podobnie jak bohaterowie Nuwopowrów - tylko dziś zmieniły się punkty odniesienia. Dziś wstydzimy się państwa, z którego jesteśmy, wsi, z której większość z nas jest, ale jednocześnie jest to nasz element tożsamości, który jest nam potrzebny, by wiedzieć coś o samym sobie, jest częścią nas samych, kawałkiem dzieciństwa, wczesnej młodości, częścią naszej rodzinnej historii. Dramat jest fantastycznym materiałem do stworzenia opowieści o pochodzeniu, o rodzinnych korzeniach i o wielkim, szerokim świecie, gdzieś poza nami.
K.W.
PROBLEMY / MOŻLIWOŚCI AKTORSKIE
Aktor, który gra Uruskiego, może umieć grać na pianinie/fortepianie. Wtedy nie jest potrzebny hr., który będzie grał zza kulis.
Ciekawe postaci. Mówią dużo i interesująco. Każda z nich myśli.
Silne postaci kobiece, nawet służąca nie jest bezmyślną trzpiotką. Beztroska i młodość nie są ukazane poprzez lekkomyślną naiwność. Nie ma nadmuchanego tragizmu, jaki na przykład cechuje Nałkowską.
M.J.
Brak.
A.K.
Bohaterowie prowadzą bardzo wciągające, inteligentne rozmowy, ale jest w nich też jakiś brak, wręcz transowa niemożność cieszenia się życiem - jakby nie mogli oderwać się od stołu czy foteli i przestać mielić ozorem.
K.W.
PROBLEMY / MOŻLIWOŚCI INSCENIZACYJNE
Dużo i istotnie się rozmawia (kosztem akcji), co może sprawić trudności inscenizacyjne. Problem tkwi jednak w antysemickim wydźwięku tego tekstu. Choć Nuwopowry czyta się świetnie i język się nie zestarzał, a do tego wręcz nieprzyzwoicie ocieka politycznością, to niewątpliwie jest to tekst rasistowski, który powiela stereotyp Żyda niePolaka, który pojawił się w Polsce nagle i zabrał, co Polskie.
M.J.
Wymaga nowoczesnego, świeżego podejścia do tematu.
A.K.
Trudno nie powiedzieć, że jest to tekst antysemicki - to chyba największe wyzwanie inscenizacyjne - jak nie dać się temu przygnieść.
K.W.
UWAGI DODATKOWE
Moim zdaniem Wielopolska nie przepada za Żydami.
Wątek kulinariów - czemu sztuka kulinarna nie jest stawiana na równi z tym, co oczy widzą, a uszy słyszą??!!! Słowianie ukazani jako Ci, którzy się w ogóle na kuchni nie znają. W drugim akcie rozmowa bohaterów o specjałach kuchni z całego świata (wiele konkretnych przykładów). Słowianie = kulinarni prostacy, mięcho (!), w tym konina - zero wykwintności.
M.J.
Ciekawy wstęp autorki, dobrze uchwycony problem żydostwa i ogólnego przed nim lęku. Szczególnie ciekawe w zestawieniu z informacją o tym, że premierę przerwały zamieszki i wtargnięcie na salę młodzieży Quasi- narodowej. Sztuka wystawiana w Poznaniu (jedynym czysto aryjskim mieście) w innych zostałaby zbojkotowana przez Żydów. Ciekawy fragment kiedy Annuncjata mówi:…ja radzę tylko kształcić ludzkość generalnie, intenzywnie w chemji. Wtedy na pewno jedna jej połowa wytruje drugą i będzie spokój, oraz finansowa i umysłowa równowaga… Prorocze słowa: 12 lat od premiery powstają obozy zagłady (paradoksalnie uderzają w Żydów właśnie).
A.K.
Gdy myślę o tym dramacie, do głowy przychodzą mi słowa Henry’ego Millera ze Zwrotnika Raka (w ogóle ta książka ma wiele stycznych z dramatem Wielopolskiej). Mógłby je wypowiedzieć każdy z bohaterów, albo nawet lepiej - wszyscy na raz: Wielki Boże! Kimże ja się stałem? Jakie macie prawo, wy tam, zaśmiecać moje życie, kraść mój czas, szperać w zakamarkach mojej duszy, wysysać moje myśli, traktować mnie jak kompana, powiernika i informatora? Za kogo wy mnie macie? Czy jestem komediantem na etacie, od którego wymaga się, by codziennie odgrywał intelektualną farsę na waszych durnych oczach? Czy może niewolnikiem zakupionym na targowisku, bym na brzuchu czołgał się przed wami - nierobami, i składał u waszych stóp wszystko, co zrobię, i wszystko, co wiem? Czyż jestem panienką z lupanaru, której każe się unosić spódnicę albo zdejmować bieliznę jak na licytacji, na skinienie pierwszego lepszego faceta, którego stać na garnitur od krawca? Henry Miller, Zwrotnik Raka, Noir sur Blanc, Warszawa 2005, ISBN 83-7392-130-3 s. 78
K.W.
INFORMACJE PRAKTYCZNE
DATA POWSTANIA
1926
WYDANIE
Wielopolska (Walewska) Marja Jehanne, Nuwopowry (Nowobiedaccy). Trzyaktowa bajka z 1001 nocy o powojennej prozie, Drukarnia Poznańska T.A. w Poznaniu, Poznań 1927
DOSTĘPNOŚĆ
Biblioteka Narodowa, polona.pl
PRAPREMIERA
01.06.1926 - Teatr Polski w Poznaniu
INNE WAŻNE REALIZACJE
Po poznańskiej aferze Nuwopowry prawdopodobnie nie zostały więcej wystawione.
CIEKAWOSTKI
Poznańska realizacja dramatu została przerwana i wygwizdana przez endecką młodzież, która paradoksalnie okrzyknęła Nuwopowry spektaklem „żydofilskim”. Skłoniło to autorkę do opublikowania dramatu, aby młodzi endecy mogli sobie przeczytać i przeprosić.
Adnotacja pod tytułem na stronie tytułowej książki: Odegrana po raz pierwszy w Teatrze Polskim w Poznaniu dnia 1.6.1926 i siłą zdjęta z afisza przez młodzież quasi - narodową.
Adnotacja pod spisem postaci: Całkowity dochód autorski z premiery przeznaczony został na rzecz Zakładu oo. Salezjanów w Poznaniu i na Internat Kresowy w Bydgoszczy.
W dramacie pada fraza chemiczne wypranie żyda z żyda. Jest rok 1926, więc jest to dopiero zapowiedź Holocaustu.