6: Matka I - matka Inki, hojnie uposażona w tzw. „ślady piękności” ubrana bez wykwintu Matka II - matka Ryszarda, dama w leciech, bardzo strojna i bardzo jeszcze świeża Inka - 22 lata (w Akcie III - Chora) Przyjaciółka - przyjaciółka Inki, Ksenia Służąca (tak widnieje w spisie osób, potem w tekście dramatu jako - Anielcia) Pielęgniarka I
MĘSKICH
2: Ojciec - ojciec Inki, starszy pan, dość piękny, jowialny Ryszard - ukochany Inki, około 25-26 lat, Przystojny. Miły, dobrze ubrany. Pogodny.
DZIECIĘCYCH / STATYSTÓW / INNYCH
4 statystów: Doktór Posługacz szpitalny Pielęgniarka II Chłopiec z kwiaciarni
ILOŚĆ AKTÓW / OBRAZÓW, ILOŚĆ SCEN W AKTACH
Akt I - 6 scen Akt II - 4 sceny Akt III - 4 sceny Akt IV - 10 scen
MIEJSCA AKCJI
Akt I - pokój w mieszkaniu Inki, a właściwie jej rodziców Akt II - to samo wnętrze co akt I Akt III - pokój szpitalny Akt IV - to samo wnętrze co akt I i II
ELEMENTY KOSTIUMOWE / REKWIZYTY
Fortepian - Inka na nim gra, wokół niego koncentrują się marzenia ojca o „wirtuozerskiej” karierze Inki. Fotel ginekologiczny / łóżko szpitalne – III akt Inka spędza w szpitalu. Biały bez - w akcie III przyniesiony Ince przez pomyłkę, w akcie IV celowo wysłany przez Ryszarda.
ODNIESIENIA MUZYCZNE / LITERACKIE
Koncert Vieuxtemps'a grany na fortepianie w akcie I, fragmenty. Aria z Halki (Ach, pan mój wróci, Jaśko mój. Mój pan powróci i nie porzuci Jaśko mnie…) - słychać głos śpiewający za oknem w akcie III. Hiszpańskie tango z płyty gramofonowej w akcie IV. Włoska pieśń z płyty gramofonowej w akcie IV.
JĘZYK
OGÓLNIE
Proza.
CECHY SZCZEGÓLNE JĘZYKA
Język dość archaiczny, nasycony przestarzałymi formami i powiedzonkami. Charakterystyczny sposób mówienia poszczególnych postaci, sprawnie zróżnicowany.
Aborcja(!). Również poruszona w sposób dość nietypowy kwestia prawa mężczyzny do decyzji o aborcji (Ryszard uważa, że nie ma takiego prawa; Inka uważa, że on powinien tego prawa wręcz żądać).
Nierealistyczne oczekiwania wobec związku, wobec miłości, wyidealizowane założenia, schematy ról społecznych.
Zakłamane (dla świętego spokoju) relacje pomiędzy rodzicami a córką: Ojciec i Matka I widzą w Ince małą dziewczynkę, a ona sama, choć chciałaby przerwać udawanie wobec nich, nie potrafi (nie chce) tego burzyć. Rodzice nic nie wiedzą o Ince, próbują ją zamykać w cieplarnianych warunkach, pod kloszem.
Interesujące jest to, że to Ojciec i Ryszard chcą przede wszystkim widzieć w Ince niezależną, samodzielną kobietę (Ojciec, co prawda, dopiero w przyszłości). Sama Inka natomiast chce się „rozpłynąć”, „roztopić” w związku.
Matka I i Inka (podążając za wzorcem Matki) są tak skupione na swoich wymaganiach (założeniach) wobec wyidealizowanej miłości, że przestają widzieć człowieka po drugiej stronie.
Codzienne „granie” wobec siebie nawzajem ról - społecznych, rodzinnych, romantycznych itd.
U.K.
Najważniejszy i aktualny wątek - ABORCJA w dość młodym wieku, przy braku wsparcia ze strony Ryszarda (ojca dziecka) oraz rodziców Inki.
Konflikt pokoleniowy - rodzice traktują swoją dorastającą córkę jak dziecko. Jej przyszłość została już przez nich zaprojektowana. Inka jest bierna - nie chce lub nie znajduje w sobie siły, żeby tę sytuację zmienić.
Różne rodzaje miłości - dwie pary rodziców, dwa sposoby postrzegania miłości (miłość świadoma - znosząca trudy codzienności i miłość sen - skupiająca się na przeżywaniu ze sobą przyjemności), dwa sposoby wychowania, żaden nie rozpoznający prawdziwych potrzeb dziecka.
E.O.
PROBLEMY / MOŻLIWOŚCI AKTORSKIE
Wyzwania: monologi, sceny wielkiego uniesienia i egzaltacji.
D.G.
Ciekawe postaci, charakteryzowane momentami na granicy groteski, karykatury, a jednocześnie obfitość tragicznych sytuacji i tragicznych przeżyć. Niestety - chwilami skutkuje to egzaltacją.
Postaci (szczególnie Inka, ale też Ojciec, Służąca, Matka I, Pielęgniarka I) zmieniają się drastycznie w zależności od tego, z kim akurat przebywają.
U.K.
Tematyka aborcyjna wciąż aktualna i tak potrzebna, jednak infantylność, naiwność i jednowymiarowość postaci skutecznie spłyca i osłabia istotne wątki. Szkoda!
E.O.
PROBLEMY / MOŻLIWOŚCI INSCENIZACYJNE
Dramat jest tematycznie i estetycznie bardzo mocno osadzony w swojej epoce, przydałby się delikatny tuning.
D.G.
Trzeba uwspółcześnić język chociaż trochę.
Pojawia się pytanie o to, czy zostawić historyczne realia (wspomnienia wojny, kooperatywa itp.) i przez to podkreślać to, jak niewiele (niestety) się w pewnych kwestiach zmieniło; czy uwspółcześniać całość - czyli właściwie przepisać.
Pomieszane serio i buffo.
U.K.
Współczesna realizacja dramatu wymagałaby konkretnych zmian, wielu skreśleń i inscenizacyjnych pomysłów. Jednym słowem przepisania na nowo. Warto!
E.O.
UWAGI DODATKOWE
Dramat archaiczny pełen niepotrzebnych uniesień.
D.G.
Interesujące tematycznie, ciekawe typy charakterologiczne, ale z powodu języka zdaje się przestarzałe, przykurzone jakieś. Tym bardziej uderza aktualność problematyki - choć może dzisiejsza Inka powinna mieć 16-18 lat.
Wszyscy tu utożsamiają „prawdziwe życie” z małżeństwem.
U.K.
Akcja prowadzona jak w telewizyjnym reality show o nastoletnich matkach.
1932 - Teatr Mały w Warszawie (wg informacji udostępnianych przez Dom Kuncewiczów, oddział Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym) spektakl zagrano 15 razy źródło: http://www.mnkd.pl/dom-kuncewiczow
INNE WAŻNE REALIZACJE
Brak informacji. Portal e-teatr nie odnotowuje żadnej realizacji, nawet prapremiery.
CIEKAWOSTKI
Niewiele wiadomo o genezie tego utworu. Jak pisze Alicja Szałagan w monografii Marii Kuncewiczowej, temat sztuki musiał być pisarce bardzo bliski, skoro napisała go niezmiernie szybko – w ciągu trzech dni i nocy, później wprowadzając tylko niezbędne poprawki. źródło: http://www.kazimierzdolny.pl/news/milosc-panienska/6470.html#
Autorka w wywiadzie dla Kultury z 1932 r. w kontekście Miłości Panieńskiej mówi o „nowatorstwie erotycznym” jednego z głównych bohaterów Ryszarda: Dlaczego powiedziałam „nowatorstwo erotyczne” Ryszarda? Oczywiście taki stosunek mężczyzny do odpowiedzialności miłosnej nie jest nowy. Nowa jest natomiast sankcja społeczna tego stosunku, który dawniej określono by jako „donżuański”, a który dziś zaczyna być w niektórych wypadkach rozumiany jako tragedia męskiej bezsilności. W mojej sztuce jest taki właśnie „niektóry wypadek”. - Zatem nie potępia pani młodego bohatera sztuki? - Nie, zupełnie się na niego nie gniewam. Ale sympatie moje są po stronie Inki, której przypadł w udziale ból fizyczny, bardziej hańbiąca cząstka tajemnicy istnienia niż ból moralny Ryszarda…