Scena podzielona jest na trzy części: lewą, prawą i proscenium. Lewa i prawa strona są zasłaniane i odsłaniane, ponieważ, gdy akcja przenosi się na proscenium, po jednej ze stron musi zostać zmieniona scenografia. I tak, pośród tych zmieniających się scenerii mamy: dwa różne wejścia do domów z ulicy, wnętrze kawiarni, garderobę aktorską. Wszystkie cztery są odwzorowaniem miejsc pokazywanych na ekranie znajdującym się w centrum sceny. Do egzemplarza dołączony jest rysunek autorki obrazujący układ sceny.
ELEMENTY KOSTIUMOWE / REKWIZYTY
Ekran, na którym widzimy film współgrający z akcją toczącą się na scenie.
ODNIESIENIA MUZYCZNE / LITERACKIE
Brak.
JĘZYK
OGÓLNIE
Proza.
CECHY SZCZEGÓLNE JĘZYKA
Język współcześnie zrozumiały, przewaga żywych dialogów.
Lekka historyjka o miłości i sławie, ale dotyka bardzo ważnego tematu - prawdy. Niezależnie od osiąganych sukcesów i zarobionych pieniędzy potrzebujemy być szczerze kochani. Jak to sprawdzić obiektywnie, skoro sami przed sobą do pewnych rzeczy też nie chcemy się przyznawać? Za dużo wiedzieć też czasami nie jest wcale przyjemnie. Nie każda prawda jest do przyjęcia i bywa, że kręcimy się w kółko.
D.G.
Czym jest miłość? Czym jest miłość dla ludzi, którzy zakochują się w jednej sekundzie („od pierwszego wejrzenia”)? Czym jest miłość w obliczu sławy? Czy kocha się ludzi, czy ich wizerunki? Czy za wizerunkiem medialnym/popkulturowym kryje się naprawdę jakaś inna, „prawdziwa” osoba?
Opowieść o wizerunku scenicznym, medialnym, o kreowaniu siebie przez ekrany. Ale też o pisaniu scenariuszy do własnego życia, o narracji, która nie pozwala nam korzystać z tego, co się właśnie wydarza, bo zazwyczaj nie pasuje to do scenariusza. A czasem jesteśmy tak skupieni na tym, co dla siebie napisaliśmy, że nie dostrzegamy po prostu teraźniejszości lub dostrzegamy w niej tylko pasujące szczegóły.
M.J.
Moment, w którym mamy wrażenie, że gramy w filmie, tzw. „efekt Truman Show” (nawiązując do treści filmu The Truman Show).
Odczucie déjà vu.
Czy wielkie emocje jesteśmy w stanie przeżywać, czy są wielkie tylko w retrospektywie?
Co się dzieje z aktorem po zgaśnięciu reflektorów, gdy schodzi ze sceny? Czy może przestać grać? Czy jak już nie jest na scenie, to napisze sobie film, w którym i tak zagra główną rolę?
Uleganie pozorom. W sytuacji z dramatu, bardzo jaskrawo to widzimy: mamy postać powszechnie rozpoznawaną, jej wizerunek determinuje odpowiedź na pytanie: kim jest / kim jestem? Dotyczy to jednak wszystkich ludzi - łatwo przypisywane są łatki, wygląd zewnętrzny jest determinujący również w zwykłym, nie medialnym życiu. Dramat pokazuje jak nam wygodnie poruszać się w tym świecie szybko przypiętych przymiotników opisujących wygląd. Jak niby się z tym nie zgadzamy, ale pijak to pijak i basta, nie ma imienia, to samo milicjant i kelnerka. Dopiero emocje zmieniają nasze nastawienie, zaczyna interesować nas imię, nie zawód danego człowieka. I tu dochodzimy do pytania: co jest znane i/lub ważniejsze - twarz czy dane personalne?
K.W.
PROBLEMY / MOŻLIWOŚCI AKTORSKIE
Zabawne dialogi, ciekawy psychologicznie temat, fajne postaci, ciekawa sytuacja wyjściowa.
D.G.
Tekst bardzo mocno oparty na dwójce głównych aktorów (Scenarzystka, Korwin). Jest właściwie rozmową dwojga bohaterów. To ich opowieść wywołuje akcję. Ich rozmowa powołuje obrazy i zdarzenia.
M.J.
Śmieszne te postacie, mają dużo uroku.
K.W.
PROBLEMY / MOŻLIWOŚCI INSCENIZACYJNE
Interesujący zabieg połączenia niemego wideo równolegle z opowieścią aktora na scenie. Współczesna technologia daje jeszcze ciekawsze możliwości rozwiązań niż przewidziała to autorka.
Ciekawy również pomysł na pisanie scenariusza filmowego na żywo, na scenie. Można spróbować zaangażować w ten proces widownię.
D.G.
Rozwiązanie sceniczne trójpodziału sceny oraz wykorzystania ekranu.
Interesująca jest opowieść o relacji filmu do teatru i opowiedziana poprzez nią relacja rzeczywistości i fikcji.
M.J.
Połączenie filmu ze sceną, aktorów z ekranu i aktorów ze sceny. Duże możliwości wizualne.
K.W.
UWAGI DODATKOWE
Inteligentna rozrywka.
D.G.
Michał Korwin jest jedyną postacią posiadającą imię i nazwisko, ale wbrew pozorom nie upodmiotowia go to. Jego imię i nazwisko są właściwie jego funkcją, jego zawodem, podobnie jak kelnerka, milicjant itd. Imię posiada jeszcze Helena, ale jej imię nie jest prawdziwym imieniem kobiety, która się pojawia w tej roli - tego imienia nie poznajemy zresztą.
Tekst wydaje mi się dość powierzchowny, ale są szanse, że zawiera rodzaj emocjonalności, który jest mi obcy, a który w latach 60. brzmiał mocniej, był uzależniony od kontekstu i wspomnień o niedawno zakończonej wojnie.
M.J.
Historia ociera się o kicz. Ja lubię kicz. Można go naprawdę wdzięcznie wykorzystać. Kicz jest inspirujący.
K.W.
INFORMACJE PRAKTYCZNE
DATA POWSTANIA
1960
WYDANIE
Grodzieńska Stefania, Głupia historia, w: Dialog, 1960, nr 1, s. 71-83, ISSN 0012-2041