2: Nika - lat ok. 30 Ciotka Leosia - lat ok. 55, Osoba stara, ale dobrze zakonserwowana.
MĘSKICH
1: Andrzej - lat ok. 35, mąż Niki
DZIECIĘCYCH / STATYSTÓW / INNYCH
0 + Głos wuja - zza sceny
ILOŚĆ AKTÓW / OBRAZÓW, ILOŚĆ SCEN W AKTACH
Jednoaktówka, bez podziału na sceny.
MIEJSCA AKCJI
Jedno miejsce akcji. Schludnie umeblowany pokój w domu Niki i Andrzeja, w nim: drzwi wejściowe, duże okno, fotel, kanapa, stoliczek i walizka przygotowana do pakowania. Koncepcja autorki: Uwaga powinna być położona na oświetlenia, które, o ile możności, ma dać wrażenie jasnego słońce popołudniowego, w miarę rozwijania się akcji przechodzi w kolor zachodu, przy zakończeniu zaś jest błękitne, jak o późnym zmroku.
ELEMENTY KOSTIUMOWE / REKWIZYTY
Pokój umeblowany (o ile możności) dostatnio, w każdym razie estetycznie.
Na początku Nika i Andrzej czytają gazety i rozmawiają o tym, co tam znajdują.
Nika pakuje różne papiery i inne swoje rzeczy do walizki - szykując się do wyprowadzki związanej z planowanym rozwodem. Walizka ta znajduje się przez cały czas na scenie, przypominając o rozstaniu.
Pod koniec Nika i Andrzej wspólnie oglądają album z fotografiami, rozmawiają o starych zdjęciach, a przede wszystkim o chwilach, gdy zdjęcia zostały zrobione. Wspomnienia, które pojawiają się podczas oglądania albumu, powodują, że małżonkowie ponownie zbliżają się do siebie.
ODNIESIENIA MUZYCZNE / LITERACKIE
Kochankowie z Werony - Ciotka Leosia wybiera się z wujem na ten film do kina. Być może chodzi o francuski film w reżyserii André Cayatte z 1949 roku.
JĘZYK
OGÓLNIE
Proza.
CECHY SZCZEGÓLNE JĘZYKA
Język współcześnie zrozumiały, łatwy, potoczny. Trochę archaizmów. Przewaga spokojnych dialogów.
Rozwodzące się małżeństwo spędza ze sobą ostatni dzień przed ostatecznym rozstaniem. Była już żona właśnie dopakowuje walizkę, bo zaraz wyjeżdża, mąż zostaje na miejscu w ich starym domu. Ze wspomnieniami nie będzie miał problemu, jak twierdzi, ponieważ rozstają się w absolutnej przyjaźni. Byli spokojnym, stabilnym, pięcioletnim małżeństwem (jak się okazuje w trakcie, bo oboje nie pamiętają daty swojego ślubu). Ich podróż się skończyła, nikt tu nie zawinił, nikt nikogo nie skrzywdził. Umiar i kultura. Skontrastowani są z mieszkającym z nimi starszym małżeństwem o temperamencie „włoskim”. Dramat dość współczesny, polemizuje z twierdzeniem, że kłótnie są złym znakiem dla związku.
D.G.
Historia z morałem - kiedy ludzie się za bardzo przyjaźnią, zbyt się do siebie przyzwyczają, przestają się emocjonować swoją relacją, co powoduje, że miłość umiera. Upraszczając: Kto się czubi, ten się lubi.
Niekończące się rozważania o naturze miłości.
U.K.
Miłość, przemijanie, wspomnienia. Tematy uniwersalne, w każdym miejscu i w każdym czasie budzą takie same skojarzenia, wywołują konkretne emocje.
Relacja partnerska oparta na przyjaźni, braterstwie, pozbawiona elementu namiętności. Związek pusty emocjonalnie. Czy taka relacja ma sens? Czy spokój i rutyna mogą zabić uczucie? Co z zazdrością?
Element znudzenia. Społeczeństwo wychowane w dobrobycie, mogące realizować swoje pasje i marzenia, ciągle szukające czegoś nowego, bardzo często zapomina o fundamentalnych wartościach.
Stare, wyblakłe zdjęcia są bardzo mocno nacechowane emocjonalnie, to wspomnienia zamknięte w albumie życia.
NIKA: Ciocia miała rację… Widzisz, powiedziała, że byliśmy do siebie przyzwyczajeni… od dziecka… Teraz rozumiem, że ma rację… Przecież myśmy byli tak przyzwyczajeni do siebie, że nawet nie mieliśmy możności zrozumieć, jak się - kochamy!
A.K.
PROBLEMY / MOŻLIWOŚCI AKTORSKIE
Postaci w bezpiecznej normie, inteligentne.
D.G.
Od autorki: Całość dialogu Niki i Andrzeja prowadzona jest tonem zupełnie spokojnym, prawie obojętnym, niemal bezbarwnym, jakby ograniczała się jedynie do stwierdzenia faktów. Dopiero pod koniec dialog jest coraz bardziej ożywiony, coraz cieplejszy, aż na zakończenie nabiera miękkich, głębokich tonów.
Postaci Niki i Andrzeja bez wyraźnych cech charakterystycznych. Grają to, co mówią i mówią to, co grają.
Ciotka Leosia - żwawa furiatka, zarysowana trochę grubszą kreską, ale również niezbyt ciekawa.
U.K.
Ciekawa postać ciotki - kobieta reprezentująca pokolenie naszych babek, znająca odpowiedź na każde pytanie i w swoim mniemaniu potrafiąca się obchodzić z mężczyznami. Bohaterka mocno karykaturalna, zakłamana hipokrytka. Kiedy wypowiada swoje „mądrości życiowe”, budzi niechęć.
CIOTKA: Największym zainteresowaniem dla kobiety powinien być jej mąż, jak już powiedziałam, - i dzieci. Patrz na nas! Siedmioro dzieci, czworo wnucząt. A ty? […] Ja w twoim wieku miałam już Adama, Jurka i Zosię! A ty się nic a nic nie interesujesz mężem! […]
CIOTKA: A nie mówiłam? nie tłumaczyłam? zaraz po waszych zaręczynach powiedziałam, że to nie ma sensu, bo wy się za dobrze znacie. Zanadto byliście do siebie przyzwyczajeni zanim zdołaliście się przyzwyczaić w małżeństwie. Tak… zanadto oswojeni ze sobą, żeby być wiecznymi kochankami, jakimi mąż i żona być powinni! I na moje wyszło! (aż klaszcze w ręce z podniecenia).
A.K.
PROBLEMY / MOŻLIWOŚCI INSCENIZACYJNE
Sugestie autorki odnośnie inscenizacji znajdują się na początku dramatu: Uwaga powinna być położona na oświetlenia, które, o ile możności, ma dać wrażenie jasnego słońce popołudniowego…
Dramat wymaga uwspółcześnienia ze względu na język, jakim się posługują bohaterowie. Jest on trochę archaiczny, niektóre słowa brzmią dość staroświecko: np. wtenczas.
D.G.
Brak uwag.
U.K.
Brak uwag.
A.K.
UWAGI DODATKOWE
Dramat bardzo wsteczny, płynie z niego przesłanie, że małżeństwo powinno być dla kobiety najważniejsze. I na pewno nic jej tak w życiu nie uszczęśliwi, jak właśnie to!
D.G.
Moim zdaniem: przewidywalne i mało wiarygodne.
U.K.
Dramat bardzo kameralny, atmosfera jak z filmów Bergmana.
A.K.
INFORMACJE PRAKTYCZNE
DATA POWSTANIA
1950 (wydanie)
WYDANIE
Lisiewicz Teodezja, Dwa ogniwa, Polska Sekcja YMCA w Wielkiej Brytanii: Zarząd Główny Stowarzyszenia Polskich Kombatantów, Londyn, 1950 (odbitka z Poradnika Świetlicowego, Biblioteczka Teatralna nr 3)